12-13.05.2007- 1 MMP tor „Poznań”. W piątek pogoda była w miarę OK. Trzy razy trenowałam. Potem rozpoczał się pierwszy trening kwalifikacyjny podczas, którego padał deszcz. Cieszyłam się, ponieważ lubie jazdę w deszczu. Po treningu kwalifikacyjnym byłam najszybsza. W sobotę odbył się drugi trening kwalifikacyjny, niestety tor był suchy . Uzyskałam czas 1:40,625, który pozwolił mi zająć trzecie miejsce na polu startowym. Podczas pierwszych zawodów, znowu padał deszcz i strasznie cieszyłam się. Po starcie byłam na 3 miejscu,w następnym okrążeniu wyprzedziłam Marka Szkopka, nagle wpadłam w poślizg (sild high), wyleciałam w powietrze i uderzyłam mocno w nawierzchnie toru. Motor wjechał w zarośla, a ja kulałam się. Potem wstałam, i szukałam mojego motoru. Niestety motor okazał się tak uszkodzony, że dalsza jazda była niemożliwa. Byłam załamana, nie czułam bólu. Dopiero po kilku godzinach zaczełam czuć ból w okolicach miednicy. Następnie udałam się do gabinetu lekarskiego. Pani doktor prosiła, abym pojechałą do szpitala zrobić RTG, ponieważ podejrzewala, ze najprawdopodobniej mam pęknięcie gdzieś w okolicach miednicy. Ja odmówiłam jazdy do szpitala, nie chciałam oglądać zdjęć RTG. Po mimo bólu podjęłam decyzje o starcie w drugich zawodach (niedziela). Wieczorem ból był silniejszy, miałam problemy z chodzeniem. W niedziele rano strasznie bolała mnie noga i biodra . Rozgrzewka wypadła nie za dobrze. Zastanawiałam się czy nie za szybko podjęłam decyzję o starcie w drugich zawodach. Powiedziałam mojemu zespołowi POLand POSITION, że chcę jechać spokojnie i powoli. Oni powiedzieli:" NIE, jedz szybko!". Lol. Pięć minut przed startem wsiadałam na motor. Stałam na polu startowym, noga mnie bardzo bolała. Za chwile start 3..2..1.. START! Zaczełam ostro walczyć, jechałam bardzo szybko. Nic nie czułam bólu nogi, czułam się świetnie! Do mety dojechałam jako 3 hurra ! Uzyskałam czas 1:40,842. Jak wjechałam do depozytu, byłam osłabiona, nie dałam rady chodzić, ale wytrzymałam. Stałam na podium i dużo się usmiechnałam, byłam bardzo szczęśliwa. Dziękuje za kibicowanie i mojemu zespołowi :). Zdjęcia: kliknij tu |
15-16.07.2006 w Czechy III Runda MMP na słynnym torze w Brnie. We czwartek była piękna pogoda. W tym dniu odbywały się płatne treningi (20 euro) trwające 20 min. Wybrałam cztery treningi, ponieważ mało znam tor w Brnie. Jestem tu drugi raz. Ćwiczyłam opóźnione hamowanie. Miałam czas 2:18 (w roku 2005 w czasie zawodów miałam wynik 2:17). Teraz na treningach idzie mi słabo. Najlepsze czasy zawodników to 2:11 i 2:12. To trudne :(. Tomek Kędzior powiedział, że powinnam osiągnąć czas 2:16. Dobra, spróbuję. W piątek I trening kwalifikacyjny. Niestety była burza z deszczem. Tor był mokry. Drugi raz, odkąd jeżdźę na wyścigach, jechałam na mokrym torze. Nie poszło mi dobrze. W sobotę, już przy pięknej pogodzie i suchym torze. Niestety czas bez zmian 2:18. Zajęłam 26 miejsce startowe, aha startowało 54 zawodników (w tym 10 Polaków). W niedzielę o 16:15 rozpoczął się wyścig. Start mieliśmy nie do końca udany, ponieważ zaraz po starcie jeden z zawodników miał awarię motoru. Po pierwszym okrążeniu byłam 33, po kilku następnych wyprzedziłam 13 zawodników, nawet Michała "Perek" Pernacza kolegę z mojego Team Creative SKF POLand POSITION z którym ostro rywalizuję w klasie Superstock 600. Na mecie po 10 okrążeniach byłam 20-ta. Myślę, że może gdyby było jeszcze z okrążeń, może udałoby mi się zająć lepsze miejsce. Niestety nie dostałam też punktów klasyfikacyjnych. Ale i tak byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam lap-timer (stoper motocyklowy) i czas, który osiągnełam to 2:14,878. To mój nowy rekord życiowy. Wszyscy z mojego zespołu byli zadowoleni. Do następnej rundy Most (CZ) w dnich 29-30 sierpnia. Zdjęcia: kliknij tu |
|
29-30.07.2006 IV MMP tor MOST (Czechy). Dramat! Z powodu mojej kontuzji nadgarstkowej. Nie udało się wytrzymać bólu w czasie zawodów. Na starcie poszło bardzo dobrze, wyprzedziłam Michała Pernacha, blisko reszta Kaczor i Kubacki. Ból nadgarstka był coraz silniejszy, jechałam wolniej. Kaczor i Kubacki nadal z przodu, próbowałam ich dogonić nie udało sie, Michał powoli mnie doganiał. Wreszcie zrezygnowałam z walki i zaczełam jechać spokojnie. Ból był silniejszy! Michał wyprzedził mnie, zaczełam się bardzo źle czuć, Momentami było mi słabo! Tor MOST nierówno nawierzchnia! Do mety zajęłam 17 miejsce – czas okrążenia to 1:45,843 po raz drugi, a poprzedni rok było jakieś 1:48. Okazało się że dwójkę zawodników zdyskwalifikowano z powodu jazdy na nieregulaminowych motorach podczas wyścigu! Ostatecznie wylądowałam na 15 miejscu. Ten to był mój pech. Zdjęcia: kliknij tu |
10-11.06.2006 - II Runda MMP na torze "Poznań". Pogoda piękna, nawet po tych zimnych dniach upalna. W sobotę były dwa treningi kwalifikacyjne. W pierwszym trening uzyskałam czas 1:42,936, a drugim 1:43,990. Dało mi to 5-te pole startowe. W niedzielę, w czasie rozgrzewki na 2-gim kółku miałam wywrotkę. Motor nie uszkodziłam, tylko otarłam lewą owiewkę. A ja? Oj lepiej nie pisać :). Na szczęście pozwolono mi startować. Wyścig rozpoczał się o 14:35. Pogoda jak w sobotę. Start miałam udany. Byłam 4-ta na pierwszym kółku i dużej patelni. Potem spadłam na 6-tą pozycję. Jechałam za Michałem Pernachem (nr 99) równo i spokojnie. Nagle zorientowałam się, że zostały 3 okrążenia, to mało czasu. Zaczęłam walkę z Michałem o 5-te miejsce. Wyprzedziłam Michała na Sławiniaku (ostatnia okrążenia), ale dalej, tam gdzie koło medyczne Michał wyprzedził mnie. Dojeźdźaliśmy do mety chyba równo, przed metą lekko nasze motory zetknęły się. Wyprzedziłam Michała prawie na mecie o ułamku sekundy. I znów zajęłam 5-te miejsce. Zdjęcia: kliknij tu |
|