14.09.2009 - Czary-Mary i drugie miejsce na pudle zdobyte ! Pamiętacie pierwszą relacje z wyścigów w tym roku, które odbyły się na torze w Vallelundze ? Dokładnie, wtedy zajęłam drugie miejsce i.... podczas IV rundy, która odbyła się również na tym torze 13.09.2009 uzyskałam ten sam wynik ! Pechowa, jak niektórzy myślą 13-stka, dla mnie okazała się bardzo szczęśliwym dniem.
Ale zacznijmy od początku. Na sześć możliwych treningów, które były zaplanowane na piątek, wykorzystałam trzy. Motocykl był ustawiony prawidłowo, nie wymagał żadnych zmian.Tor pamiętałam doskonale, zresztą to jeden z moich ulubionych. Nie mogłam za bardzo szaleć, ponieważ miałam już trochę zużyte opony. Niestety koszty związane z oponami są po mojej stronie, więc dopiero na sesje kwalifikacyjne miałam założone nowe kapcie. I tak też w piątek mój czas okrążeń oscylował w granicy 1’49. Sobotnie kwalifikacje wypadły bardzo dobrze, ponieważ podczas drugiej sesji uzyskałam czas 1’46 co dało mi drugą pozycję na starcie ! W międzyczasie dobiegła do mnie bardzo smutna i tragiczna wiadomość. Jedna z zawodniczek, Beatrice Bossini, 18 letnia Włoszka, podczas wakacji które spędzała w Chorwacji testując nowy motocykl Kawasaki ZX6R, zginęła na torze w Rijece. Motocykl Beatrice na ostatniej szykanie wychodzącej na prostą start-meta dostał highsida, wyrzucając ją w powietrze. Uderzyła tak fatalnie i tak nieszczęśliwie o asfalt, że skręciła kark. Beti podczas II rundy w Magione zajęła trzecie miejsce na podium, teraz w Vallelundze również miała startować. Poproszono wszystkie zawodniczki, o zawiązanie czarnej opaski na ramieniu podczas niedzielnego wyścigu. Była naprawdę bardzo utalentowaną dziewczyną, która od najmłodszych lat rywalizowała na torach. To bardzo tragiczne wydarzenie, daje wszystkim do myślenia, że również tor mimo iż stwarza wrażenie bezpiecznego, tak naprawdę może każdego z Nas pozbawić życia i trzeba być niezwykle ostrożnym i skoncentrowanym podczas wyścigu. Najmniejszy błąd może okazać się fatalny w skutkach. Dlatego w niedziele podczas oczekiwania na godzinę startu przewidzianą dla mojej klasy, starałam się skoncentrować, wyciszyć i oczyścić myśli z wszystkich nie potrzebnych spraw. O 13:55 serce znów zaczęło mi szybciej bić, oczekiwanie na sygnał do startu i ruszamy ! Atomowe wyjście z pierwszej linii od razu ulokowało mnie na pierwszej pozycji, jednak po kilku szykanach zostałam wyprzedzona przez Alessie Polite. Przez kolejne okrążenia utrzymywałam drugą pozycję, jednak popełniłam błąd co w skuteczny i szybki sposób wykorzystała Alessia Falzoni zajmując moje miejsce w stawce. Jednak nie długo pozwoliłam jej cieszyć się takim układem podczas wyścigu, zaatakowałam i linie męty minęłam jako druga ! Moja radość była ogromna ! Po raz kolejny odniosłam sukces i przy okazji poprawiłam swój czas na 1’45 ! Kolejna, duża dawka punktów zasiliła moje konto w klasyfikacji generalnej i umocniła moją drugą lokatę. Wyścig zakończył się inaczej niż zwykle, ponieważ wszystkie zawodniczki ustawiły się do pamiątkowego zdjęcia i minutą ciszy uczciłyśmy pamięć Beatrice. Wyścig w Vallelundze był bardzo obfity zarówno w szczęśliwe jak i smutne chwile. Zaczynają przychodzić Nam do głowy różne refleksje i myśli. Wyścigi są dla mnie wszystkim, całym motorem napędowym. Mimo, iż doskonale zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa i konsekwencji jakie niosą ze sobą, za każdym razem odczuwam radość stając do walki z innymi zawodnikami. To jest uzależnienie od adrenaliny, z którego nigdy nie będę chciała się wyleczyć. Dlatego już cieszę się i myślę intensywnie o ostatniej, piątej rundzie Mistrzostw Włoch Kobiet, które odbędą się 18.10.2009 na torze w Misano. Trzymajcie kciuki ! Żródło: WMC |