8-9.09.2007- VI runda Mistrzostw Polski na torze Poznań. W sobotę miał być wyścig w Pucharze Hondy CBR125 CUP startowałam jako VIP, ale został przesunięty na niedzielę z powodu pogody. W sobotę wieczorem poczułam się źle, miałam gorączkę i bolało mnie gardło. W niedzielę obudziłam się chora, byłam osłabiona i nadal utrzymywała się gorączka. Wyścig miał się zacząć o godzinie 9:00. Pogoda była ok, ale pochmurna. Startowałam z ostatniej pozycji-miejsce dla VIP. Po zajęciu miejsca na polu startowym zaczęłam ziewać i została mi zwrócona uwaga przez Spikera (żartobliwie) mówiąc mi: „Monika wiem, że to nie 600 – ale nie ziewaj tylko przygotuj się do startu..”. Moje ziewanie nie oznaczało znudzenia lecz zmęczenie, w nocy nie mogłam spać ponieważ rozkładała mnie już choroba. Na starcie prowadzenie objęła Agata Augustyn, a ja tasowałam się z trzema zawodnikami. Dwa ostatnie okrążenia przed końcem wyprzedziłam grupę kończąc wyścig jako pierwsza z przewagą ok. 1,5 sekundy. Świetnie się bawiłam, było to dla mnie przypomnienie początków mojej przygody z torem. Chciałabym podziękować Łukaszowi Bonczakowi za zaproszenie mnie do udziału w Pucharze Hondy. Życzę wielu sukcesów młodym zawodnikom Hondy –specjalne pozdrowienia dla Karola Koksy :).
W klasie Superstock 600 wyścig zaczął się o godzinie 12:15. Startowałam z 6 pozycji. Na początku pogoda była ok, po drugim okrążeniu wyprzedziłam Piotra Kaczora. Nagle pojawiły się krople deszczu i pogoda zaczęła się zmieniać. Andrzej Chmielewski podał sygnał ręką, że tor jest mokry. Niestety zanim Sędziowie podjęli decyzję o przerwaniu wyścigu jeden z kolegów miał wypadek. Po interwencji zespołów sędziowie wreszcie przerwali wyścig. Zawodnicy mieli czas na zmianę opon na „wet” (opona deszczowa). Deszcz już porządnie padał! Po 30 min została odnowiona procedura startowa. Start do powtórnego wyścigu nastąpił z miejsc z mety. Ja startowałam z 4 miejsca. Pogoda mi sprzyjała, wiadomo nie od dziś, że lubię „mokry” tor :). Po starcie byłam pierwsza, cały czas prowadziłam. Na dwa ostatnie okrążenia przed metą Marek Szkopek wyprzedził mnie na „Dużej Patelni” jednak po wyjściu ze „Sławiniaka” Marek stracił panowanie nad motocyklem i się wywrócił jednocześnie blokując mnie. Zostałam wyprzedzona przez Marcina Kałdowskiego i Daniela Bukowskiego. Przed metą na ostatnim zakręcie wyprzedziłam Daniela Bukowskiego, przejeżdżając metę na 2-gim miejscu. Mój najlepszy czas został poprawiony i wyniósł 1:39,9! W momencie przerwania a później wznowienia wyścigu procedura polega na sumowaniu czasów z obu wyścigów. Po zliczeniu czasów przez sędziów okazało się, że ja wygrałam wyścig :)
Na zakończenie chciałabym podziękować moim kolegom z zespołu POLand POSITION: Adamowi Badziakowi, dzięki któremu trafiłam do zespołu, Michałowi, Hubertowi, Adamowi, kolegom mechanikom, a szczególnie Tomkowi Kędziorowi, który zawsze dbał o mój motocykl. Dziękuje również sponsorom, Panu Januszowi Oskaldowiczowi za cenne wskazówki przed wyścigami. Działaczom Automobilklubu Wielkopolska na wszelką okazaną pomoc. Gorąco dziękuję moim kibicom, którzy wiernie mnie mobilizowali do rywalizacji na torze i wierzyli we mnie. Dziękuję moim przyjaciołom z Krakowa, a szczególnie Monice, która jest moim Dobrym Duszkiem i Aniołem Stróżem. Mam nadzieję, że spotkamy się znowu w sezonie MP w 2008 roku. Zdjęcia: kliknij tu ( Fot. Łukasz Świderek )
|